niedziela, 29 września 2013

Kamila - sesja na Dzień Kobiet; maj 2013 rok

Ze zdjęciami Kamili było tak…Najpierw czekałyśmy na stopnienie śniegu, który wyjątkowo grubą warstwą zalegał długo na Kurpiach. Gdy śnieg zaczął powoli znikać, czekałyśmy na ciepłe, słoneczne dni i osuszenie terenu po topniejącym śniegu. Pierwotny pomysł Kamili był bowiem taki, żeby zrealizować sesję jogi. Choć ostatecznie umówiłyśmy się na portrety, to elementy jogi poniekąd na zdjęciach się pojawiły…:-) Ponadto okazało się, że Kamila jako wizażystka sama zrobiła fotograficzny makijaż, więc tym lepiej, że wyszła to sesja portretowa. Do tego w końcu złapałam w obiektyw sporą dawkę promieni słonecznych. Początkowo zastanawiałam się, czy poddawać zdjęcia edycji w photoshopie. Gdy zaś zaczęłam fotoszopową obróbkę, jak zwykle trudno było mi zdecydować, które zdjęcia wybrać…Zapraszam do oglądania :)

Marta - sesja w prezencie na Dzień Kobiet; kwiecień 2013 rok

Z Martą spotkałam się w Warszawie – dość późno od momentu ogłoszenia wyników konkursu, za to w bardzo wdzięcznym czasie rozkwitu drzew owocowych. Zresztą tak też sobie wymarzyłam, żeby zrobić zdjęcia wśród kwitnących drzew. Wiadomo jednak, że w stolicy mało jest ustronnych miejsc, dlatego pod uwagę brałam warszawskie {sic!} lasy. Po cichu liczyłam też na słońce. Zastałam jednak kilka pochmurnych dni, które okazały się antidotum na tłumy weekendowych spacerowiczów. Po sobotnim, popołudniowym deszczu, w rekreacyjnym parku nieopodal blokowisk, na kilka chwil przed zachodem słońca było właściwie pusto. Wyzwaniem, poza pogodą, okazała się przestrzeń, a właściwie jej brak…Gdzieś w tle wieżowce albo siatka od działkowego ogrodzenia, przed którym rosną nasze ukwiecone obiekty. Nie przywykłam do takich warunków fotograficznych na otwartym powietrzu ;-) Przy sesji bezcenną pomocą okazały się: optymizm Marty, niecodzienny makijaż wykonany przez moją siostrę i stylowe uczesanie, którym zajęła się znajoma – Paula. Takie to czynniki złożyły się na poniższe zdjęcia… ;-)

środa, 29 maja 2013

Biała sukienka i zdjęcia vintage…

Wszystko zaczęło się od przypadkowo zakupionej –  za złotych kilka {sic}  - białej sukienki. Następnie nakłoniłam siostrę do wystąpienia przed obiektywem w roli Panny Młodej :D A bardziej konkretny pomysł na zdjęcia pojawił się właściwie w ostatniej chwili, gdy wracałam ze sklepu z zakupionymi różami do bukietu. Przejeżdżając rowerem omyłkowo kilkaset metrów dalej niż powinnam, natknęłam się – ku mojemu przeogromnemu zadowoleniu, na całkiem niezwykłe miejsce, szczególnie jak na Warszawę…Lepszej scenerii do tej sukienki znaleźć chyba nie mogłam…Jedyna rzecz, nad którą mogłam ubolewać, to pochmurne niebo wiszące od rana nad stolicą. Poza tym wszystko ułożyło się idealnie, także wyszły nam zdjęcia trochę w stylu angielskim :-) Postanowiłam poddać fotografie takiej obróbce, żeby podkreślić w nich styl vintage. Efekty owej sesji są do obejrzenia poniżej…